Stoję w słońcu a jakbym mokła, z tęsknotą patrzę w twoje okna. Wszystko byłoby jak dawniej, wszystko po staremu, gdyby twoje ręce skłaniały się ku dobremu. Gdybyś dotknął czule moje policzki i nie doszedłbyś tej całej potyczki. I gdybyś z balkonu mnie wtedy nie zrzucił, smutek w sercu by ci ucichł. A tak? nic mój kochany nie zmieniłeś, szpilę w serce sobie wbiłeś.
|