Lubię wrócić do domu, przebrać się w luźne spodnie. Wtedy on mówi mi, że tak wyglądam najseksowniej. Bez grama makijażu, wolę grać z nim na pleju. Kiedy coś rozpierdolę, to nie mówię: "o jeju!". Żeby mieć dobry humor, nie muszę zjarać skręta, a by dostać komplement, nie muszę ciągnąć pęta. Za to on jest jedyny, przy którym jestem sobą. Nie potrzebuję więcej, prócz tego, by był obok. Razem jesteśmy wspaniali, nawet, gdy nam coś odjebie. Tylko z nim iść do piekła i tylko z nim być w niebie. Lubię wrócić do domu i siedzieć z nim do późna. Przy nim czuję się sobą. Naturalna i luźna. / Kavu Zet.
|