Wiesz kiedy u mnie jest najgorzej? Kiedy wszystko wali mi się na głowe, a nie mam żadnego wsparcia. Nie mam przy sobie nikogo, kto mógłby chociaż w małym stopniu zmniejszył ból. Tak, nie mam nikogo kto by powiedział "Mała, nie płacz.. jeszcze będziesz szczęśliwa". Nie ma nikogo, z kim mogłabym popłakać czy wypłakać się na czyimś ramieniu. Ten ból rozrywa od środka, niszczy mnie i zabija osobę, którą jestem.
|