Wiesz co robię wieczorami? Siedzę w łóżku i palę, dużo palę. Palę wspominając każdą choćby krótką chwilę. Palę dopóki nie rozboli mnie głowa, ewentualnie dopóki e-papieros mi się nie rozładuje. Tęsknię przy tym niemiłosiernie, ale nie płaczę; łzy stoją mi w oczach. Potem, gdy już nie mam siły wyłączam szluga a włączam muzykę. Polski rap brzmi w słuchawkach, a tekst co do słowa zgadza się z moją sytuacją. Zawsze tak jest. I nie mam już wtedy zahamowań. Łzy spadają cicho, mimo, iż mam ochotę wyć. Z natury nawet nie wiem, kiedy zasypiam ze zmęczenia. To właśnie Tobie zawdzięczam.
|