czy to było zakochanie? nie wiem... raczej nie. to było takie "coś". taka magiczna wieź. coś, czemu nie umiem nadać imienia. coś, co nas do siebie przyciągało i nie chciało puścić. coś, co sprawiało, że chcieliśmy mówić sobie o wszystkim i, że oboje rozumieliśmy sie bez słów. nie wiem co to było..ale było cholernie mocne.
|