Uśmiechała się przez łzy, dziwiąc się, że nikt tego nie zauważa. Nocny płacz był jej jedyną ulgą od bólu, który przeżywała co dzień. Tracąc stopniowo Jego, traciła część swojego życia. Czuła pustkę, która częściowo wyniszczała ją od środka. Wiedziała, że nie czuje się dobrze ani swobonie, kiedy musi przeżywać każdy dzień bez Niego, ale odgrywała swoją role jak gdyby nigdy nic. Zrozumiała, że On już nie jest częścią jej życia. [justhappyxd]
|