[1] Wiem, że nie da się zacząć nowego rozdziału w życiu nie zamykając drzwi do przeszłości. Wiem, że nie da się odnaleźć szczęścia w teraźniejszości ani przyszłości wciąż oglądając się za siebie. Dlaczego więc nie mogę zamknąć starych rozdziałów? Dlaczego niektóre drzwi są ledwo domknięte, a te największe, najważniejsze otwierają się same pod wpływem przeciągu w sercu? Czemu mimo prób zamknięcia ich, zakluczenia one wciąż się otwierają rozdrapując ranę w sercu na nowo?
|