a tego wieczora - gdy klęczał przede mną, obejmując z całych sił moje nogi - zrozumiałam jak bardzo to wszystko jest toksyczne, gdy chwilę po kłótni w której rzucał wszystkim co możliwe, błagał mnie bym Go nie zostawiała. wtedy odkryłam Jego prawdziwe ja - zagubionego dzieciaka, skłonnego tak samo do autodestrukcji, jak i do niszczenia innych, bliskich mu osób. patrząc w Jego oczy, które były przepełnione żalem i strachem, ja widziałam w nich nienawiść - do siebie, do innych..i ten cholerny brak zdolności do kochania... i gdy wyrwałam się z objęć, a On próbując mnie złapać upadł na podłogę i zakrył twarz dłońmi, cicho szlochając - wtedy wiedziałam.. wiedziałam, że gdy nie wyjdę, gdy nie zamknę na zawsze za sobą drzwi tej popieprzonej relacji, skończę tak samo - na kolanach, z zakrytą dłońmi twarzą, i uczuciem zniszczenia samej siebie... /
Veriolla - moblo
|