zamknął drzwi, trzaskając nimi z nadzieją, ze sie rozpadną. że rozpadną się tak, jak jego serce po tych kilku słowach. spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, pełnym rozpaczy i nadziei. nigdy nie widziałam tyle bólu w dwóch tęczówkach... podchodząc bliżej, wbiłam paznokcie w jego delikatną szyję, dotykając mojego tyłka, podniósł mnie, a ja oplotłam nogi wokół jego pasa. zrobił dwa kroki, rzucając mnie na łóżko, nadal nie odrywając wzroku od moich niebieskich oczu, które zawsze przyprawiały go o dreszcze. błądził swoimi zimnymi dłońmi, po moim nagim brzuchu, udach, dając mi ciepło, którego tak dawno nie czułam. dał mi siebie. siebie sprzed kilku miesięcy
|