Męczą mnie te wiadomości, czy zaproszenia od nich. Chyba faktycznie boję się zaangażowania i łatwiej mi przespać się z kimś ze świadomością, że to jest jednorazowa zabawa. Wcale nie chcę stałości i tzw. poczucia bezpieczeństwa, nie chcę róż, czy kolacji ze świecami. Nie mam na to czasu. Nie jestem "mała", mimo że jestem niewysoka, nie ubiorę dla Ciebie szpilek i nie umawiam się na beznadziejne randki, na których będziesz zastanawiał się, czy dotknąć moich pośladków, czy pleców. Męczą mnie te wiadomości, za dużo ich naraz, mylą mi się przez to imiona i fakty. Nie wiem więc, co odpisywać i choć bywały czasy, gdy żaden melanż nie miał prawa odbyć się beze mnie, teraz mam wyjebane.
|