Pędzisz przez życie, oby przed siebie, oby postawić kolejny krok naprzód. Zbierasz w sobie całą siłę, aby Ci się to mogło udać. I myślisz, że już wszystko będzie okej. Że wychodzisz w końcu na prosta. I wtedy ktoś wymawia Jego imię. Dostrzegasz Go gdzieś w tłumie. Zaczynasz wspominać. I znowu wracasz do przeszłości. Po raz kolejny musisz zaczynać wszystko od nowa.
|