Mówisz do mnie "skarbie, kochanie, kwiatuszku, dziubku itd". Mówisz, że Ci na mnie w chuj zależy, że nie chcesz nikogo innego. Jednocześnie wiesz o tym, że kocham Marcina, każdego dnia mi powtarzasz, że boisz się, że do Niego wrócę. Na co ja Ci mówię, że dałabym wszystko, żeby tak było. Mówisz, że nie dasz mi "odejść, uciec". Wkręcasz się mimo tego, że ja nie jestem na to gotowa. Chcesz żebym była Twoja, ale jak mam być, skoro moje serce należy dalej do Niego?/ASs
|