Czasami stajemy w sporym Kręgu ludzi, nie znam jeszcze dobrze ich imion, chyba nawet wszystkich twarzy bym nie zapamiętała. Ludzie jak ludzie, kilku punków i pseudorastamanów, jakieś nieszczęśliwe dzieci bogaczy i osiedlowa patologia. Zmarnowani życiem, rozmawiamy o tym czego nam się nie chce robić, skąd wzieliśmy towar albo z kim ostatnio chlaliśmy. Niektórzy opowiadają o jakiś drętwych zwykle kilku osobowych imprezach. To wszystko, żadnych planów, żadnej przyszłości - tylko lans na to co w Kręgu jest "ważne". / dobrypapieros
|