''Opowiadał jej, że jego hobby to poezja
a wzrokiem szukał gałęzi, która wytrzyma jej ciężar.
Mówił, że będzie przy niej zawsze stał jak Anioł Stróż.
W tym samym momencie z kieszeni wyciągnął nóż.
Najpierw w korze drzewa wygrawerował serce,
później podciął jej gardło jednym pociągnięciem.
Na wybranej gałęzi powiesił ją za nogi
z uniesieniem oglądając jak spływają z niej soki.
Było tak pięknie, że nie chciał nigdy stamtąd iść.
W promieniach słońca wyglądała jak uschnięty liść.''
|