uwielbiam jesień. pora roku znienawidzona przez wielu, dla mnie jest magicznym okresem. jest dla mnie czasem rozmyśleń, wewnętrznych rozterek, czasem wspominania tego co już było i czasem marzenia o tym co może się stać. okres w którym pod stopami szeleszczą różnobarwne, jakby specjalnie pomalowane, liście, gdy idę samotnie aleją w opustoszałym parku, opatulona grubym, rozciągniętym swetrem i długim szalem, zawiniętym kilkakrotnie wokół mojej szyi. rozkoszuję się ciszą, błogim spokojem. czasem wiatr zawieje w taki sposób, opatulając moje ciało, że przymykam oczy i staje w pół kroku. rozkoszuję się świeżym powietrzem, wypełniającym całą mnie.. ale ta jesień jest inna. ta jesień jest czasem oczekiwania, czasem odliczania, minut, godzin i dni, czasem tęsknoty i czasem popłakiwania w poduszkę. okres w którym moje serce pragnie wyrwać się z piersi, cicho skomląc, że jest samotne. jest to czas nadziei..
|