Moim największym problemem było to, że nie potrafiłam znaleźć stabilizacji, bezpieczeństwa i spokoju w sobie. Otaczająca mnie rzeczywistość każdego dnia, na milion różnych sposobów wpływała na moje samopoczucie i zdolność odczuwania. Chciałam się od tego uwolnić. Chciałam mieć pewność, że niezależnie od tego, co się stanie, znajdę ukojenie na dnie mojej duszy. Chciałam znaleźć w sobie przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć. Ze wszystkich rzeczy, których było mi brak, tego było mi brak najbardziej. Zdecydowanie.
|