Widzisz tego chłopaka, który chodzi codziennie w stronę cmentarza z papierosem w ręku. Myślisz, że go znasz, że nie dawno stracił matkę, a jego ojciec siedzi codziennie na fotelu najebany i że nie zdał kilka razy..Tak myślisz, że go znasz, bo skoro nikt go nie wychował to pewnie jest agresywny nie potrzebuje pomocy. Niby mu współczujesz, ale po kilku dniach zapominasz o Nim, o jego problemach. Idziesz obok jego ulicy, widzisz pogotowanie, policje i zastanawiasz się co się tam stało, podchodzisz widzisz jego kumpli, ojca co leży najebany i krzyczy, żeby go wszyscy zostawili i niską blondynkę co siedzi przy klatce i płaczę. Nagle widzisz, że kogoś wynoszą w worku, tak to On. Co zrobił? Powiesił się, dlaczego? Bo potrzebował pomocy, a Ty mu nie pomogłeś, bo myślałeś,że go znasz.
|