Spojrzała dyskretnie w jego kierunku... A gdyby ktoś tylko popatrzył wtedy w jej brązowe, podkrążone, czułe, głębokie i kochające oczy, to zobaczyłby wszystko, co kryło się w jej duszy. Zobaczyłby nieprzespane noce, które spędziła wlepiając wzrok w sufit. Zobaczyłby niewypowiedziane myśli i nieuzewnętrznione emocje. Zobaczyłby setki uczuć, które lęgły się w jej sercu. Zobaczyłby ból. Zobaczyłby smutek. I zobaczyłby miłość, która wszystko to wywołała
|