Lubiłam Cię odczytywać - wiedzieć o czym myślisz,gdy milczysz. Rozumieć co oznacza, gdy nie dzwonisz, ani nie piszesz przez pół dnia. Uwielbiałam to,że nawet trzy kropki w smsie coś znaczyły. Byłeś ogromną zagadką przepełnioną milczeniem, rozkminami i tym zagadkowym wyrazem twarzy. To było jak pewnego rodzaju wyzwanie, gdy mówiłeś, a ja musiałam czytać między słowami, żeby zrozumieć cokolwiek z tego,co miałeś w tym momencie w głowie. Byłeś książką, czytaną w każdy wieczór... lekturą dnia codziennego...byłeś plątaniną emocji,arogancji i ogromnej ilości wiedzy... byłeś tajemnicą.
|