Niby jest wszystko okej, spoko. Uśmiechasz się, często masz wypady z przyjaciółmi zdarza się nawet tak, że śmiejesz się bez opamiętania. Aż przychodzi w końcu ten moment, że siedzisz w domu i postanawiasz wyjść. Bierzesz słuchawki ,telefon i wychodzisz, nawet beż żadnego słowa. Chcesz się rozpłakać, ale wiesz, że nie możesz, nie chcesz nikomu pokazywać, że jest coś na rzeczy. Idziesz do tego miejsca, siadasz na ławkę, zakładasz na uszy słuchawki i siedzisz. Patrzysz się w jeden punkt uśmiechając się, bo przypominasz sobie jak całkiem nie dawno byłaś szczęśliwa i chyba zaczyna Ci brakować czegoś. Wybuchasz, płaczesz, przeklinasz, ale wiesz, że to nic nie da..Wstajesz patrzysz się ostatni raz na ławkę i idziesz do domu z myślą, że będzie lepiej..
|