Pomagam wszystkim wkoło, daje rady, jakich
pierdolony psycholog by nie wymyślił, a sama nie
potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od
środka. Nie radzę sobie z jego uśmiechem, kiedy
na mnie patrzy. Nie radzę sobie z ciszą, z którą
mnie zostawia na kolejne tygodnie. Nie radzę sobie
z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa. Mam
milion wad, ale potrafię kochać. Potrafię oddać
serce, jak nikt, nikomu.
|