przez wiele miesięcy zastanawiałem się czy to zauroczenie czy prawdziwa miłość, byłem z każdą, każda po kolei leciała jak przyszła, każdą miałem gdzieś, bo zawszę byłaś ty, ty tą jedyna i najważniejszą, moim życiem i najcenniejszym skarbem. Teraz po kilku miesiącach, zrozumiałem że ta miłość jest zakazana że nigdy nie będziesz tylko dla mnie, głowię się w myślach, jak się ciebie pozbyć, jak zapomnieć, i wiesz co? nie dam rady, nie mogę, albo po prostu nie chce.To jest jak trucizna, twoje oczy takie lśniące, piękne, uśmiech taki uroczy, twój głos jak najpiękniejszy śpiew ptaków o zachodzenie słońca, twoje spojrzenie w które wkładasz całe życie, twoje westchnięcie, nawet to ile razy na mnie krzyczałaś, obrażałaś, dawałaś do zrozumienia że jestem nikczemnym egoistą z wadami, i miałaś racje, zawszę ją masz. Kocham twoje oczy, ich spojrzenie i blask, kocham twój uśmiech, i głos jak najpiękniejszy śpiew gruchających na drzewie ptaków, kochałem cię od dnia gdy cię ujrzałem
|