Takiego doła to chyba jeszcze nie miał nigdy. Nie jest w stanie sie pozbierać, nie ma nikogo, kto by mu podał pomocną dłoń, musi sam sobie dać rade, musi liczyć sam na siebie. A wystarczyłoby sie komuś wygadać, wystarczyłoby poczuć bliskość i wsparcie drugiej osoby. Ale dociera do niego, że nie ma nikogo takiego. Jest beznadziejny. Wszyscy go zostawili i nikogo nie interesuje jego los. Myślał, że może w Niej będzie miał oparcie i razem z nią będzie sie trzymał aż do końca. Szkoda, że nawet Ona jedzie daleko od niego...
|