(4)
To było już po feriach. Mój przyjaciel uświadomił mi, że Cypriana z nami nie ma, a dotychczas każdą przerwę spędzał z nami. A potem zobaczyłam coś, co mi zmroziło krew w żyłach: gadał z Magdą, z dziewczyną z którą się podobno nie odzywa...
Od tego czasu minęły ze dwa miesiące. Już wszystko wróciło do normy tzn Cyprian siedziała z nami na przerwach i w ogóle. I pewnym momencie Norbert powiedział coś czego bym się nie spodziewała: "Wioletta Szefer". Niby nic gdyby nie to, że przyporządkował moje imię do nazwiska Cypriana. Ale nawet spokojnie to przyjęłam. Miałam się potem z czego śmiać. I to wydarzenie utwierdziło mnie w myśli, że kocham Cypriana ponad życie, ale nie chcę z nim być. Nie wiem czemu, tak po prostu...
Minęły kolejne dwa miesiące podczas których moja koleżanka powiedziała mi, że niewiele mi brakuje do tego, żeby być z Cyprianem. Teraz już wiem, że nie jesteśmy dla siebie. Po prostu już mi na nim wówczas nie zależało.
|