Umrę kiedyś przez Ciebie, z szaleństwa za Tobą, przez samotność obłąkanych zmysłów, ponieważ zaczynam tęsknić nawet przez ubranie i skórę. Łaknę Cię, chcę Cię, potrzebuje Cię, jakbyś był jedynym ratunkiem przed bezmyślnym, okrutnym światem i przed złem najgorszym, mną samą. Pożądam Twojej duszy, serca, każdej myśli, szeptu, słowa, oczu, ust i ciała, nikogo jak Ciebie i tylko Ciebie. Pozwól mi się Tobą zaciągnąć, w jakąś noc ciemną grzeszyć z Tobą, a najlepiej bądź jak długo będziesz mógł, chciał i umiał zrozumieć.
|