"Odszedł po cichu, jakby w cieniu. Trochę w swoim stylu. Odszedł jako najlepszy bramkarz świata. W stosownym rozstaniu sportowym przeszkodziła mu kontuzja, która przyszła w najmniej spodziewanym momencie. Ale on „dość” powiedział już dawno temu. Nie dowierzałem, kiedy przed dwoma laty w prasie pojawiły się pierwsze informacje o możliwym odejściu Valdésa z klubu. Wydawało mi się naturalną koleją rzeczy, że 32 - latek pięknie zestarzeje się między słupkami barcelońskiej bramki. A on, ciągle niedoceniany i skonfliktowany z władzami klubu, postanowił tak po prostu odejść." o Valdesie
|