Daleka droga przede mną… myślę że jestem wręcz na początku swojej drogi. Tej mojej a nie „dla innych ludzi”. Długo stałam na rozstaju dróg… dwie ścieżki… żyć czy umierać, rozumieć czy wyprzeć, zaakceptować czy potępić, pokochać czy znienawidzić, walczyć czy się poddać, zwyciężyć czy przegrać. Stałam z uśmiechem na twarzy, choć w sercu rozgrywała mi się bitwa stulecia. Łzy wylewały się na wszelki sposób tylko nie przez oczy, bolał mnie każdy kawałek mojego ciała i wnętrza ale zawsze było przecież OK...
|