Płacze każdej nocy, nikt o tym nie wie. Ciągle pamiętam te pocałunki, czułości i to jedno że był przy mnie. Każdy myśli że jestem twarda, a to nie prawda. Gdybym była twarda bym zapomniała, przestała kochać. Nie potrafię wejść w nowy związek bo cały czas go kocham, a to już 6 miesięcy odkąd nie ma go przy mnie. Zjebałam sytuacje, nie byłam idealna, nie byłam miła, nie potrafiłam mu zaufać, nie myślałam że aż tak będzie dla mnie ważny. Oddałabym wszystko aby naprawić wszystko, ale to nie do końca możliwe. Czasami wydawało mi się że on mnie nie obchodzi ale tak nie jest. Cały czas jest w mojej głowie. Każdy mówi mi ogarnij się, zapomnij, jakby to było takie łatwe dla mnie. Ciągle jak go mijam udaje że się na niego nie patrzę, ale gdy siedzi na ławeczce to cały czas się gapie. Żeby on wiedział jak mi bardzo zależy na pewno by powiedział ogarnij się. Przyjaciele udają że chcą mi pomóc a za każdym razem myślę o nim. Smutne ale prawdziwe.
|