Ta obca osoba zamknęła oczy, wsłuchując się muzykę, którą zazwyczaj omija. Czarne paski materiału silnie przyciągały słońce, ale było w tym coś niezwykle przyjemnego. Kompletny brak wiatru, palce przeczesujące włosy, dłonie odgarniające opadające kosmyki, by zaraz swobodnie spocząć po obu stronach ciała i bezwiednie dotykać trawy. Nagle to do mnie dotarło. Odnalazłam radość w tym, czego zawsze unikałam.
|