"- Moja kobieta wróciła" - usłyszałam wczorajszego wieczoru, gdy tuląc się do Niego zabrałam fajka z Jego ust, bo dobrze wie, że nie powinien przez problemy zdrowotne palić. Na sercu zrobiło się lepiej, a dusza odżyła. Zdawałam sobie sprawę, że tydzień beze mnie był ciężki i teraz znów muszę postawić tego głąba na nogi, ale wiedziałam jedno ~ moje uczucia nie wygasły i choć dwie osoby z grona tych najbliższych nie trzymają za nas kciuków to wiem, że reszta śpiewając wczoraj "gorzką wódkę" są razem z nami i kibicują jak nikomu innemu. [thistylee]
|