Do przeszłości wracam tylko wtedy, gdy samotnie siedzę na zimnej posadzce na balkonie z fajkiem w ręku, który tak bardzo mnie wyniszcza. Nie myślę o niej, bo chce tam wrócić. Chcę po prostu z każdym buchem i wypuszczonym dymem wymazać, wypalić wspomnienia, które sprawiły więcej bólu niż radości. Psychikę mam kruchą, nie przeczę. Zwykły gest potrafi zranić mnie na milion sposobów. Potrafię pół dnia spędzić na przemyśleniu jednego zdania i dojść do wniosku, że jestem beznadziejnie naiwna. Bogu dziękować mogę jedynie za osobę, w której mam ogromne wsparcie. Mimo kłótni, awantur i moich humorów nie poddaje się. Trwa przy mnie nie myśląc o odejściu. Mieć chłopaka jakm jest On to skarb i stracić go to największa głupota jaka by mogła w życiu mi się wydarzyć. [thistylee]
|