Teraz wracał. Jeśli człowiek może o niczym nie myśleć, niczego nie czuć i nie mieć nawet skrawka energii życiowej to właśnie tak można było określić jego stan. Dzień wymieszał się z nocą, wiosna z jesienią, miłość z rozgoryczeniem, a wszystkie myśli, które uleciały kilka sekund temu kłębiły się nad nim wraz z czarnymi chmurami. Poczuł jej zapach na sobie i spojrzał po raz ostatni z tęsknotą w jej stronę. „Dobre filmy nie mają happy endu” – ta myśl przeszyła go na wylot.
|