W te piątkowe noce, w które spotykaliśmy się na mieście, niby wśród znajomych ale jednak z odrobiną prywatności, wręcz intymności, zachowywałeś się tak, że mogłabym się stać tą głupią dziewczyną, bez reguł i zasad. Ale jednak coś mnie powstrzymywało, miałam tą siłę by odwrócić głowę, odsunąć się trochę. Bo wiesz masz dziewczynę, która czeka aż wrócisz do domu. Więc nie patrz na mnie proszę tymi maślanymi oczami. Nie chcę być suką, dziwką, zadzwoń do niej i wracaj do domu. Zostaw mnie samą nie angażuj mnie w to. Pamiętasz jak się poznawaliśmy? Powiedziałam Ci wtedy, że szukam zwykłej platonicznej znajomości, a ty odpowiedziałeś, że właśnie tego ci potrzeba. Nie chodziło mi o związek, czy wplątanie się w jakieś chore sprawy. Po prostu chciałam się bawić, za dużo wypić, trochę wypalić, tylko spędzić czas ze znajomymi. To ty mnie w to wplątałeś, przekonywałeś, że jesteś wolny, choć wszyscy wokół znali prawdę. Okłamałeś mnie. Wracaj do domu. Zostaw mnie. Nie pisz więcej.
|