Czułam się bezużyteczna. Troska o wszystko w okół wprowadzała mnie w depresję. Aż do momentu,gdy zasiadłam w szeregach znanych mi osób. Chłopców,którzy swoim poczuciem humoru,radością,optymistycznym myśleniem,żartami podnieśli mnie na duchu. Spowodowali,że zaczęłam ponownie wierzyć w siebie. Troski i problemy gdzieś się ulotniły,a umysł odpoczął od nadmiernego funkcjonowania. Odprężyłam się przy butelce piwa zaciągając się dymem wydychanym z ust jednej z osób.
|