Jest już trzecia w nocy, przychodzisz i pytasz mnie czemu nie śpię, czemu ciągle spoglądam na telefon? Czuję Cię na swoich plecach, mówisz do mnie jeszcze pewniej starasz się nie pytać o zbyt wiele. Łapiesz za rękę i mówisz, ja nie wierzę już żadnym słowom. Nie wierzę ludziom, nie potrafię zaufać bo za dużo razy upadałam nie potrafiąc wstać.Czemu odchodzisz? Ja sobie nie radzę, nie potrafię się uśmiechać, nie śpię, nie jem, za dużo myślę. Muzyka która kiedyś mnie cieszyła stała się utrapieniem. Co się ze mną stało, nie potrafię zrozumieć jak tak w krótkim czasie zniszczyłeś mnie całą. Nie potrafię zrozumieć dlaczego miłość tak szybko przeszła Ci, bądź dumny że pozbyłeś się mnie. Byłam twoim zmartwieniem najgorszym problemem, przepraszam lecz Ja Cię kocham i teraz mnie to zabija. Wyrywa mi resztki uczucia którym cię darzę, moje serce leży na chodniku- same bez opieki zdeptane przez ludzi. Nikt go nie podniesie, nikomu nie jest potrzebne. Myślę że stałam się dla innych problemem.
|