Przeczytałam to wszystko, całe moje moblo. Początki, chwile radości. Szczęście i smutek, osamotnienie. Z każdym słowem coraz wyraźniej dostrzegałam coś niepokojącego. Stałam się parodią moich dawnych ideałów. Kimś, kogo nie znam. Twarzą, którą ukrywam zasłaniając włosami. Oczami, pokrytymi czarnymi kreskami i tuszem. Kiedyś nie musiałam się chować. Byłam inna. Cieszyły mnie rzeczy drobne. Groteska? Zdecydowanie. Przeistoczyłam się w groteskową, przerysowaną postać. Było łatwiej, teraz walczę o przetrwanie i przegrywam. Zgubiłam się, mógłbyś mi pomóc, ale...nie wiem czy chcesz.
|