"Porządkujemy przecież różne rzeczy, na robieniu porządków upływa nam czasem życie, jeśli wziąć pod uwagę te codziennie powtarzające się. Można by powiedzieć, że robienie porządków stanowi w jakimś stopniu o naszym poczuciu istnienia. Porządkujemy, co się tylko da. Fotografie, listy, książki, dokumenty. Na przykład biurko, gdy narośnie na nim tyle, że nie ma gdzie łokci rozłożyć. Rzeczy mają to do siebie, że lubią się zbierać, taka już natura rzeczy. W końcu nie wiadomo, kiedy ich się nazbiera, że każdy, chcąc nie chcąc, staje przed koniecznością zrobienia porządku, choćby z grubsza czy aby stworzyć przynajmniej pozory. No, może nie każdy. Zapewne jednak większość, gdy doliczyć także rzeszę tych, którzy jeśli nie mogą się na to zdobyć, postanawiają sobie, że kiedyś się zdobędą. Mają zatem coś w rodzaju poczucia winy wobec siebie, i jak i wobec tych nazbieranych rzeczy. (...)
|