Kreślę kolejne słowa skierowane do
Ciebie, choć ołówek złamał się już
piaty raz, gdy chciałam napisać o
miłości. Unikałam zwierzeń i nie
chciałam być wylewna, lecz moje
serce woła bym wykrzyczała Ci
wszystko co na nim leży. Umarłam
wczoraj nad ranem, kiedy
uświadomiłam sobie, jak moje życie
jest bezsensowne bez Ciebie. Niebo
płakało, a ja wraz z nim, z nadzieją,
że choć jedna łza spadnie na Twoją
stęsknioną twarz. Dziś niebo
namawia mnie do kolejnej słabości,
lecz ja próbuję być silna. Dla Ciebie.
Przecież obiecałam Ci, że już więcej
nie pokażę światu jak me serce
krwawi, ale musisz tu być, bo przy
Tobie jestem sobą, nie potrafię być
nikim innym, kiedy dotykasz mego
serca słowami tak ciepłymi jak
miłość, ta pierwsza, świeża i
najprawdziwsza.
|