Spoglądam w swoje marne odbicie w lustrze i jedyne co robię,to cisnę pięścią w jego płytę. Nieważne,że rozpadło się na niezliczoną ilość elementów,Zerkam w moje oczy, jaki jest ich odcień,powiesz mi?.Chciałbym być obojętny jak Ty,naprawdę bardzo by mi to pomogło,chwilowo.Nie mów,że jestem twardy,bo potrafię przesiedzieć kilka godzin w zwykłym parku wbijając wzrok w niewidoczny punkt przed siebie.Nie mów,że jestem cierpliwy,bo nie okazuję swojego zdenerwowania,a niszczę je w sobie. Nie powiem Ci,że musi być powód dla którego tak bardzo jestem zagubiony w rzeczywistości, która otacza mnie 24 na 7, bo to nieistotne, jak ja...
|