Nie patrzysz na mnie wzrokiem "o czym mówi ten pojeb?", nie boisz się, że mówię przez zęby, i wzrokiem wszystko palę po drodze, że jestem chuliganem wolności, zamkniętym godzinami w swojej głowie, dewastuję wszystko, wyciągnij mnie w porę, wylej błękitną, zimna wodę na moje rozpalone, czerwone skronie, zostańmy królami życia, nakładającymi fiolet, czasem czuję jakbym miał całe zło świata na barkach, i nie patrzysz na mnie, jakbyś chciała zawinąć mnie kaftan, czasem czuję, ze to całe zło mnie wzywa, i nie mam żadnych talizmanów, oprócz Ciebie i krzyża.
|