Miała miliard w rozumie, słuchała rapu, ja stawałem się raperem głównie, by jej imponować, bo dawała mi tak wiele, korepetycje z rapu po godzinach z NWA, Heltah Skeltah, Gravediggaz i gdzie są te, dla których rap to nie R. Kelly które jara styl Cosmo, ale tego z paneli, które wolą spalić lolka nad Wisłą, niż mieć sporo bubli, które lśnią i błyszczą, które chcą czuć nie gonić za pozycją kryzys na rynku, a ja mam farta mimo wszystko, po swojej drodze życia iść ze zgrają tych szczególnych, którzy inspiracje mi dają, znasz na bank kogoś z kim chwilę trwają zbyt krótko, że nawet całe życie to za mało.
|