Przełknęłam ostatni łyk kawy i przez chwilę przyglądałam mu się w milczeniu. Pomyślałam, jak wielkie jest moje pragnienie schronienia się w tych oczach, niebieskich i tylko z pozoru pustych. Pomyślałam o samotności, jaka mnie dopadnie w nocy, gdy się z Nim pożegnam, nie mając w zanadrzu już żadnych sztuczek ani historii, dzięki którym mógłabym zdradziecko przeciągać nasze spotkanie w nieskończoność. Pomyślałam, jak niewiele mogę mu zaoferować, a jak dużo od niego oczekuję./D.
|