Chciałabym mijając Cię, uśmiechnąć się bez żadnej
ironii i ukłucia żalu. Chciałabym życzyć Ci
szczęścia, mimo tego, że Ty moje
spierdoliłeś. Pozbyć się z serca tego cienia, który przybiera Twój kształt, żeby nic więcej
go nie zatruwało. Naprawdę chciałabym, ale
nie potrafię. Nadal są przecież noce kiedy
pamiętam, przypominam sobie każdy dzień
po Twoim odejściu i nie umiem zdecydować
się, który był najgorszy, bo każdy łamał serce na nowo.
|