Mój stan emocjonalny sięga jakiegokolwiek kresu. Zaczynam wariować,ziółka nie pomagają, a otaczający świat i przytłaczająca rzeczywistość zabija resztki czystej chęci do życia. Maska została ściągnięta,już nie mam siły przyodziewać jej każdego dnia. Egzystencja zeszła na najniższy poziom. Poziom rozpaczy.
|