Wchodzę do łazienki i czuję zapach jego perfum, stoję przed lustrem i nadal widze to odbicie, w którym on obejmował mnie całując jednocześnie moją szyję. Siedząc przed oknem wciąż widzę to, jak męczy się odśnieżając samochód. Widzę jego uśmiech, jego zielone oczy uśmiechające się do mnie... Nie musiałam słyszeć co mówi, z jego oczu czytałam jak z otwartej książki.
|