Od rzeczywistości odgradza mnie coraz niższy płot, i nie chowam się jak kiedyś, jak z jointami w kangurce, świadomość, że nie jestem z nią sam już przyniosła ulgę, od pasji, przez bunt, przeszła w otępienie, bo nie tęsknię, odrzucam ją codziennie, bez histerii i nie na złość sobie.
|