Poznałem cię prawie sześć lat temu. Ty byłeś kapitanem i symbolem drużyny, a ja młodzianem, który przychodził, by zawojować świat. Od pierwszego dnia nawiązaliśmy znakomite relacje, zarówno na boisku, jak i poza nim. U twego boku czułem się chroniony, wiedziałem, że jeśli kiedyś popełnię błąd, ty będziesz w pobliżu, żeby mnie uratować. Jesteś moim aniołem stróżem.
Chcę, żebyś wiedział, że będę tęsknił za naszymi rozmowami w szatni, za twoimi radami, a przede wszystkim, za twoimi „żartami” na placu gry. Jesteś wyjątkowy i niepowtarzalny. Śmieszy mnie, gdy mówią, że sprowadzą „nowego Puyola”. Niech szukają dalej. Nigdy go nie znajdą.
Dziękuję za wszystko, Puyi. " cd.
|