Jestem żałosna. Po prostu żałosna. Tyle w temacie. Nic nie umiem zrobić dobrze. Jestem aż tak beznadziejna. Życie się nie układa, nie czuję się szczęśliwa i nic nie mogę z tym zrobić. Znalazłam się w szponach bezsilności. Chcę płakać, choć nie mogę. Chcę krzyczeć, choć nie potrafię wydusić z siebie nawet słowa. Chce nic nie czuć, choć wiem, że się nie da. Może zwyczajnie powinnam to zakończyć? Całe to gówno...
|