Uwielbiam stan, kiedy wezmę pierwszego bucha. Dym rozszerza się wewnątrz, przenikając całe ciało. Wtedy wszystko jest spotęgowane. Najpiękniejsze jest to, że myśląc o wszystkim, o cudownych chwilach, o Tobie, o przyjaźni, o całym życiu - nic nie czuję. Sprawy, które są na co dzień ważne, wtedy nie znaczą nic. Mogę myśleć o wszystkim na spokojnie, bez żalu, bez pretensji, bez wyrzutów.
|