Gdzieś tam ktoś się zakochał, ktoś stracił i ktoś umarł w środku zarazem. Ja... Ja straciłem zaufanie do ludzi. Wiesz wpuszczasz kogoś do swojego życia pod pretekstem "miłości" jakkolwiek to brzmi, Ty jesteś szczęśliwy w danym momencie, a później kamera zmienia scenę i punkt w scenariuszu, a Ty jesteś gdzieś w cieniu cierpiąc i szlochając samotnie do poduszki czy w asyście jakiegoś innego narkotyku lub alkoholu. Ja głupi płaczę do zdjęcia i listów Tej kobiety, która wzięła moje smutne wielkie czerwone serce na widelec oglądając je z każdej strony, po czym przyprawiła je pikanterią i pochłaniając mą duszę ze smakiem. Wiesz, gdy decydujesz się zaufać człowiekowi... zdradzasz samego siebie. Robisz sobie krzywdę, to działa jak rak, raz zaufasz człowiekowi, a później toczy Cię poczucie winy jak choroba."
|